czwartek, 28 stycznia 2016

Łomża: Bursztyn w dorzeczu Narwi - Muzeum Północno-Mazowieckie




Bursztyn w dorzeczu Narwi 

Muzeum Północno-Mazowieckie




Od 19. grudnia 2015 r. w Muzeum Północno-Mazowieckim w Łomży (więcej informacji tu) można oglądać wspaniałą wystawę pt. "Bursztyn w dorzeczu Narwi". Być może wielu z Was Mazowsze Północne czy Kurpie nie kojarzą się z tą kopalną żywicą, a jednak jantar (inna nazwa bursztynu) odgrywał niebagatelną rolę w kształtowaniu tutejszej kultury i sztuki, jak również w jakiś sposób miał wpływ na stosunki społeczne. Ale o tym za chwilę.


Co prawda Łomża jako taka nie leży bezpośrednio na Kurpiach, niemniej znajdując się w sąsiedztwie, w jakiś staje się częściowo przesiąknięta kurpiowskim folklorem.


Bursztyniarstwo na Kurpiach ma długą tradycję. Datowane jest na XVI w. Jantar odnajdywany był w różnych miejscach: na łąkach, w rzekach, starorzeczach, w ziemi. Czasami napotykano się nań przy kopaniu studni, czy budowie domów. A wszystko dzięki naturalnym walorom Północnego Mazowsza czyli zmiennej rzece (Narew) i rozległym zalesionym terenom (Puszcza Zielona).


Wnętrze chaty kurpiowskiej z widocznymi 
elementami z bursztynu: korale na szyjach Kurpianek,
 pająk pod sufitem izby.


Bursztyn miał szerokie zastosowanie. Wyrabiano z niego ozdoby takie, jak korale, bransolety, różańce, kolczyki, krzyżyki, serduszka oraz przedmioty użyteczne, jak szkatułki, czy pająki (element dekoracyjny w chacie kurpiowskiej, podwieszany pod sufitem). Ale miał też i inne właściwości. Część odmian bursztynu miała walory zdrowotne i służyła do wyrobu nalewek. Doświadczony bursztyniarz potrafił już na pierwszy rzut oka ocenić, do czego można wykorzystać każdą bryłkę. 





Poza różnym składem mineralnym bursztyny różnią się między sobą wielkością, kształtem, miękkością i kolorem. Podobno naliczono około 200 kolorów bursztynu: od białego, przez różne odcienie żółtego, miodowego, pomarańczowego, czy brązowego aż po czarny.





Bursztyny posiadają też swoje cechy indywidualne, nadane im w procesie krystalizacji. 
"Przełam muszlowy" - to nazwa bursztynu o falistej powierzchni, przypominającej muszlę.



Inną cechą są "inkluzje". W ten sposób nazywa się pozostałości roślinne i zwierzęce, zastygłe w ściekającej z drzewa żywicy. Mogą to być owady i ich fragmenty, fragmenty liści, traw, kory.  



"Sople" i "skorupki" to z kolei pamiątka po naciekających na siebie kolejnych warstw żywicy, tworzących ostatecznie jedną bryłkę.








Do obróbki bursztynów stosowano cały szereg narzędzi. Jedne służyły do wydobywania bursztynu z ziemi lub z wody, inne do nadawania mu ostatecznego kształtu i szlifu.









 Efekt końcowy zależał od zręczności i wyobraźni bursztyniarza.






Panna na wydaniu powinna mieć w swoim posagu przynajmniej trzy sznury bursztynowych korali. Taki majątek pozwalał jej na znalezienie dobrego męża.



Nanizane na sznurek korale bursztynu były dawane do gryzienia ząbkującym dzieciom. Bursztynowym pyłem okadzano domy, zabezpieczając je w ten sposób przed zarazą. Jantar był też używany przez Kurpiów jako środek płatniczy.


Kurpiowska legenda o bursztynie